Ponieważ mamy sezon dzielenia się zdjęciami z wakacyjnych przygód, nie chcę pozostać w tyle. Moja mała ojczyzna to urokliwy zakątek cechujący się żywą kulturą lokalną, która czerpie z najlepszych tradycji narodowych i wzbogacona jest intrygującym folklorem lokalnym. Co szczególnie budujące, zważywszy na szybkie tempo zmian w epoce płynnej nowoczesności, dzieła osiedowych artystów nie ulegają dewastacji lub innym rodzajom (nieuniknionej, jak mogłoby się wydawać) transformacji. Nasz swojski street art opiera się destrukcyjnym wpływom tak zwanej kultury wysokiej oraz bezdusznym działaniom opresyjnego aparatu urzędniczego, który gotów jest zniszczyć w zarodku każdy przejaw oddolnej inicjatywy w imię fałszywie pojętej czystości i ładu w przestrzeni publicznej.
Tag Archives: photo
Wczoraj, wracając z pracy, postanowiłem wstąpić do Tesco celem zakupu mojego ulubionego środka piorącego, który akurat mi się skończył. Z zamiaru tego zrezygnowałem gdy okazało się, że mimo późnej pory musiałbym czekać w kolejce do kasy dobre kilkadziesiąt minut. Z jednej strony powinienem być wdzięczny miłościwie nam panującym za to, że uchronili mnie przed pogwałceniem prawa naturalnego praniem w dzień świąteczny. Z drugiej jednak strony przyczynili się oni do pogłębienia nadchodzącej katastrofy demograficznej – nietrudno wyobrazić sobie, ilu młodych Polaków mogłoby zostać poczętych ostatniej nocy, gdyby ich rodzice nie musieli stać o godzinie 23 w gigantycznych kolejkach. Politycy próbujący wprowadzić zakaz handlu obowiązujący co kilka dni będą mieli na sumieniu masy niepoczętych dusz i szybszy upadek Narodu.
You must be logged in to post a comment.