Nowa rada rodziców ustaliła: żadnych zajęć z tolerancji, integracji i innych takich bzdur. Dyrektorce kazano zdjąć wszystkie gazetki ścienne o cudzoziemcach. Informacje o tym, jak się przywitać w innym języku, zastąpiły fotografie żołnierzy wyklętych.
Teraz, jak cudzoziemskie dzieci przynoszą cukierki, polskie nie chcą ich wziąć. Uczniowie piątej klasy deklarują: Polska dla Polaków. Do szkoły zawitało, kiedyś nieznane, słowo „ciapaty”. „Wystrzelać tych ciapatych” – popisują się dzieci, które jeszcze chwilę temu bawiły się ze znajomymi z ośrodka.
Źródło:
Bartosz Józefiak, “Integracja po polsku”, Tygodnik Powszechny, 20 maja 2018, nr 21, s. 31
You must be logged in to post a comment.